Tym razem sesja odbyła się na pograniczu sukcesu. Sprzęt wystawiłem w pochmurną pogodę z nadzieją że się polepszy. Nadzieję tą czerpałem ze skanów satelitarnych z serwisu sat24.
Na szczęście było warto . Jak się okazało w miejscach zaniku chmur ukazywał się doskonały seeing . Co ciekawe z czasem było już tylko gorzej mimo czystego nieba.
Mars 2020-10-10-2122 UTC
Olympus mons
Jak widać opłaciło się wystawić sprzęt a to dlatego że kiedy piszę ten post upłynęło 10 dni i nie było do tej pory żadnej okazji do uchwycenia wielkiego wulkanu . Były to również chwile kiedy Planeta była niemal najbliżej ziemi . Kolejna taka bliskość w 2033 . Należy zwrócić uwagę również na fakt że miałem szczęście gdyż planeta miała odpowiednią orientację względem mojego czasu lokalnego .
I tutaj muszę podziękować Robertowi Krawczykowi , który dzień wcześniej miał sesję przy której uchwycił tą że formację . Byłem z Robertem razem w asyście na komunikatorze i to mnie zmotywowało do próby dnia następnego , gdyż po jego świetnych zdjęciach wiedziałem że olympus mons jest w moim zasięgu .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz